Przykładowe tańce:
Kołysanka
(Iż 23,7)
Piękny,
wolny taniec zgodnie z tekstem z księgi Izajasza (Iz 51, 7) wielbiący stopy
posłańca.

Zgodnie
z interpretacją chrześcijańską taniec ten wyraża uwielbienie i miłość do
naszego Zbawiciela. Czasem też „kołysanie małego Jezusa”. Zaczyna się trzymając
za ręce, robiąc dwa kroki w prawo, dwa w lewo. Następnie w pasasche do przodu
gest ofiarowania. Ponownie dwa kroki prawo, lewo i ofiarowanie. Gest trzymania
na rękach dziecka wyraża naszą miłość do malutkiego Jezusa, który przyszedł na
świat po to, aby nas zbawić. Trzymając go w ramionach wielbimy Go jak królowie,
troszczymy się o Niego jak pastuszkowie. Bo to małe dzieciątko później oddało
się w ręce ludzi po to, by zostać umęczonym i zabitym za grzechy ludzkie.
Istnieje
także druga interpretacja gestu kołysania dziecka na ręku. Dzieckiem tym jest
każdy z nas, kołysany w ramionach samego Boga Ojca, który myśli o nas każdego
dnia i nigdy nie spuszcza nas z oczu. To do Niego możemy powiedzieć „Tato” i
zaufać w Jego ojcowską miłość do nas.
Gest
ten kobiety wykonują w sposób naturalny, tak jak kobieta karmiąca dziecko.
Jeżeli dla mężczyzn jest to trudne, mogą spróbować tzw. kołysania ojcowskiego,
trzymając dziecko nie przy piersi, ale przed sobą.
Kiedy
już pozna się kroki na tyle, aby skupić się na ich znaczeniu i przesłaniu tego
tańca można także gest ten modyfikować w ramach „potrzeby”: czasem skupić się
na kołysaniu dziecka, czasem mocniej przytulić je do serca itd..
- Niewystarczająco
kocham
Tymi rękoma
jeszcze nie zbudowałem wsi,
Wciąż jeszcze nie
znalazłem wody na pustyni,
Wciąż nie
narysowałem kwiatka, jeszcze nie odkryłem jak
Prowadzi mnie ta droga, ale
dokąd idę?
Ref. Jeszcze nie kochałem
wystarczająco,
Wiatr i słońce są na mojej
twarzy,
Jeszcze nie powiedziałem
wystarczająco,
Ale jeśli nie, jeśli nie teraz,
to kiedy?
Wciąż jeszcze nie posiałem
trawy, nie założyłem miasta,
Wciąż jeszcze nie założyłem
winnicy na każdym z wapiennych wzgórz,
Wciąż jeszcze nie zrobiłem
wszystkiego własnymi rękoma,
Wciąż jeszcze nie spróbowałem
wszystkiego, wciąż nie kochałem wystarczająco,
Ref.
Wciąż jeszcze nie założyłem
klanu, nie skomponowałem pieśni,
Wciąż jeszcze nie spadł dla
mnie śnieg w samym środku żniw,
Wciąż jeszcze nie spisałem
swoich wspomnień,
Wciąż jeszcze nie zbudowałem
domu swoich marzeń,
Ref.
A ponieważ jesteś tutaj i
jesteś tak piękna,
Uciekam od Ciebie, jak od
jednej z plag,
Jest wciąż jeszcze tak wiele
rzeczy, które chciałbym zrobić,
A Ty z pewnością mi wybaczysz,
także w tym roku.
Ref.
Taniec
ten interpretuje się zgodnie z tekstem hebrajskim: słowa mówią
o mężczyźnie, który chciałby zgodnie ze zwyczajem spłodzić syna, zbudować
dom i posadzić drzewo. Jednak cóż to wszystko znaczy wobec tego, jak małą
miłością darzymy Boga Ojca. Pomimo tego, ile osiągniemy, wciąż nasza ludzka
miłość będzie „niewystarczająca”, niewspółmierna do tego, jak Pan kocha nas –
ludzi.
„Niewystarczająco
kocham” zaczyna się od dwóch kroków mayim w lewo, co oznacza bieg naszego
życia. Staramy się, realizujemy swoje plany, ale nie zawsze w tym co robimy
odczuwamy obecność Stworzyciela. Przychodzi chwila, gdy Go przywołujemy, gdy
potrzebujemy Jego wsparcia. Symbolizują to dwa gesty ofiarowania, ofiarowania
Mu swojego życia. Ale potem znów wkrada się codzienność, powtarzamy dwa mayimy
w lewo, potem znów dwa razy wznosimy ręce w geście ofiarowania. I wtedy
przychodzi czas, kiedy uświadamiamy sobie naszą małość wobec Pana, kiedy całym
sobą kierujemy się do Niego, zbieramy wszystkie swoje sprawy, intencje,
wszystko z czym do Niego przychodzimy i ofiarowujemy Jemu: wszystkie nasze
troski, radości, problemy i dylematy. A Pan przyjmuje nas takich, jakimi
jesteśmy, a wszystkie nasze sprawy uświęca swoją łaską i swoją obecnością.
Dlatego podbudowani, umocnieni w wierze możemy wrócić do swoich zajęć. W geście
uwielbienia dziękujemy Panu za daną od Niego moc, siłę, pomoc i potrzebną do
życia łaskę. Przekonani, że z Bożą pomocą możemy wszystko skaczemy dwa razy w
prawą stronę. Umocnieni tym szczególnym spotkaniem z Panem dzielimy się naszą
radością z innymi. Możemy im wszystkim pokazać, że możliwe jest życie wiarą,
zgodnie z Bożą wolą i w zgodzie z własnym sumieniem. Możemy być takimi świadkami
wiary i zaufania wśród nich.
Jednak
ludzką koleją rzeczy jest, że grzeszymy ponownie, wracamy do swoich maiymów w
prawo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz